Druga porażka Artego w finale z CCC
Wczoraj bydgoszczanki przegrały różnicą dziesięciu punktów (66:76), a o losach meczu zaważyła przede wszystkim świetna obrona rywalek w drugiej połowie. – CCC zagrało agresywniej w obronie, na czym ucierpiała płynność naszych akcji – przyznał szkoleniowiec bydgoskiego zespołu po czwartkowym meczu.
Zaczęło się bardzo dobrze dla Artego, bo od prowadzenia 5:2, ale potem to przyjezdne uzyskały zaliczkę. Rywalki wzmocniły obronę i gospodynie miały problem ze skutecznością, a polkowiczanki radziły sobie w ofensywie bardzo dobrze i w połowie pierwszej kwarty prowadziły 12:5. A i liderce bydgoskiej drużyny Julie McBride przydarzyła się strata, co w kolejnej kontrze przyjezdne znów bezlitośnie wykorzystały (18:9) i utrzymywały wysoką przewagę.
Od początku drugiej kwarty, miejscowe miały za to problem ze „wstrzeleniem” się do kosza rywalek. Dość powiedzieć, że dopiero po dwóch i pół minutach gry pierwsze punkty w tej odsłonie dla Artego zdobyła Międzik. Ale polkowiczanki imponowały w obronie, ale też w ofensywie. Po trójce Clark zrobiło się 34:22 dla CCC. Ale w końcówce bydgoski zespół ruszył do odrabiania strat. Z dystansu trafiła McBride, a spod kosza Stallworth i z dwunastu punktów straty zrobiły się tylko cztery (30:34). Po pierwszej połowie, bydgoski zespół miał niższy procent skuteczności rzutów z gry (44%) od rywalek (51%).
Podobnie nerwowo weszło Artego w drugą połowę. Z czasem bydgoszczanki opanowały nerwy, zaczęły dużo lepiej grać w defensywie, ale i co ważne – również w ofensywie było dobrze. Trafiały Stanković, Żurowska-Cegielska, Szott-Hejmej i McBride, dzięki czemu był remis 43:43. Na dodatek łatwo z gry wykluczyła się Fagbenle, która szybko złapała cztery przewinienia.
W czwartej kwarcie Artego po raz pierwszy uzyskało dwupunktową zaliczkę – 49:47, gdy punkty z półdystansu zdobyła Stallworth. Wszystko co najważniejsze w tym spotkaniu rozstrzygnęło się w ostatnich dwóch i pół minutach gry. Po trójce Szott-Hejmej był remis 58:58, ale potem z półdystansu trafiły Bojović i Gajda, dzięki czemu zrobiło się 62:58 dla rywalek. I to był punkt zwrotny, bo miejscowe nie kończyły swoich akcji rzutowych, a rywalki znów zaczęły znakomicie grać w defensywie. I podobnie jak wczoraj, także i dzisiaj CCC triumfowało i jest o krok od złotego medalu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj