Koniec ciepła - a na horyzoncie śnieg. Prognoza na Wszystkich Świętych
Wszyscy przed zbliżającym się 1 listopada chcielibyśmy uporządkować groby najbliższych. Jak widać za oknem pogoda nas nie rozpieszcza - jest zimno i pada deszcz. Co najgorsze w modelach pogodowych na najbliższe dni, nie widać poprawy pogody.
W serwisach pogodowych na Europę Środkową królowały miłe prognozy i zjawiskowe zdjęcia złotej polskiej jesieni oraz niemieckiego Altweibersommer. Miało być wyżowo, pogodnie, z porannymi mgłami. Wyże owszem są, bo nad Europą rozciąga się potężny wał wyżowy od Hiszpanii przez Francję, kraje alpejskie, Bałkany po Rosję. Tylko że nad Polskę i kraje nadbałtyckie wcisnęła się pochmurna zatoka niżowa, związana z potężnym obszarem niskiego ciśnienia znad Atlantyku i Skandynawii. Jednak po deszczowej środzie czwartek 26 października wygląda dużo lepiej, ciśnienie rośnie i pojawia się więcej słońca.
W świetle najnowszych analiz i materiałów prognostycznych odwołujemy pogodny, ciepły i wyżowy koniec października w Polsce. Do tego na horyzoncie widać już opady śniegu. Po raz pierwszy w sezonie w Tatrach ogłoszono we wtorek po południu zagrożenie lawinowe. Sypnęło również na południu Europy
W piątek 27 października pogodę w Polsce kształtować ma niż znad Łotwy, a w sobotę i niedzielę pogłębiający się i bardzo dynamiczny cyklon znad Skandynawii. Stąd w tych dniach sporo chmur i deszczowych frontów. Temperatura w masach powietrza polarnego będzie się niewiele zmieniać i utrzymywać na północnym wschodzie kraju poniżej 10 st. C, a na pozostałym obszarze oscylować wokół 10 st. C.W szybko płynącym strumieniu wilgotnego powietrza polarno-morskiego powieje silniejszy wiatr, w piątek w porywach do 60 km/h. W sobotę i niedzielę niż skandynawski zmobilizuje masy powietrza do szybszego przemieszczania się, szczególnie na zachodzie, południu i w centrum kraju. Średnia prędkość wiatru będzie duża, do 30-50 km/h. Porywy mają osiągać do 80-100 km/h, możliwe i więcej. W nocy z niedzieli na poniedziałek pojawić się mają pierwsze opady śniegu w Polsce. Po weekendzie modele meteorologiczne nieubłaganie wyliczają duży spływ chłodu z Arktyki, aż po Bałkany. Niże utworzą wielką bruzdę od Oceanu Arktycznego po Morze Czarne. Po jej zachodniej stronie miejsce będzie miał niczym nieskrępowany spływ zimnych mas powietrza arktycznego.
O poranku 1 listopada na wschodzie temperatura spadnie do -2 st. C
Spadek temperatury poniżej zera to wynik nocnych rozpogodzeń związanych z obejmującym nas wyżem znad Bałkanów. Niestety tylko na chwilę, gdyż od zachodu w Dzień Wszystkich Świętych wkroczyć ma, w świetle dzisiejszych prognoz, kolejna zatoka niżowa z deszczowym frontem.
Stąd prognozujemy zmienne zachmurzenie, okresami opady deszczu, a także deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu. Jedynie na zachodzie kraju padać ma sam deszcz. Temperatura w godzinach popołudniowych wzrosnąć ma do 4-5 st. C na wschodzie, 7 st. C w centrum i 11 st. C na krańcach zachodnich. Wiać ma zachodni wiatr umiarkowanie, okresami silniej, w porywach do 50 km/h. Dziś wygląda na to, że pogoda tego dnia będzie typowo listopadowa.
Potężna zatoka chłodu z arktycznymi masami powietrza nie zostanie z nami na dłużej. Czeka nas duża zmienność pogody, częsta wymiana mas powietrza, silne wahania ciśnienia oraz temperatury. Pogoda wymęczy wszystkich, nie tylko meteorologów ślęczących nad zmieniającymi się co chwilę danymi i mapami…
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj