| Źródło: MetropoliaBydgoska.pl, Fot. Poglądowe
Polski Fundusz Rozwoju przejmuje bydgoskiego giganta
Pieniądze są w tej transakcji kluczowe, gdyż pozwolą Pesie zrealizować zawarte kontrakty. W tym momencie portfel zamówień firmy to około 3,5 mld złotych. W samą realizację spalinowych Linków dla największego obecnie klienta – Deutsche Bahn zainwestowano – jak deklaruje prezes Krzysztof Sędzikowski – 600 mln zł. Ze wspomnianej kwoty 1,5 mld zł, która ma zasilić konto spółki, 300 mln zł ma pochodzić od PFR, reszta – od banków. – Pieniądze trafią do Pesy po zawarciu umowy z instytucjami finansowymi – deklaruje wiceprezes PFR ds. inwestycyjnych Marcin Piasecki.
Zarówno władze funduszu, jak i przedstawiciele Pesy przekonują, że środki finansowe dla bydgoskiego producenta nie są ani „dotacją”, ani „prezentem”. – Jesteśmy podmiotem publicznym, ale działamy na zasadach rynkowych. I właśnie dlatego sądzimy, że nasza współpraca z Pesą jest dobrą decyzją – mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. W podobnym tonie wypowiada się prezes PESA Holding SA i jeden z dotychczasowych udziałowców Zygfryd Żurawski. – Gdy przygotowywaliśmy plany na 2018 rok, wiedzieliśmy, że zabraknie nam pieniędzy na produkcję. Stąd decyzja o poszukiwaniu inwestora. Na stole pojawiły się trzy równoważne oferty. Ale zdecydowaliśmy – głównie kierując się sercem – że PFR będzie gwarantem dalszego rozwoju Pesy – zaznacza, dodając, że ostatnie miesiące i negocjacje były „trudne”.
I właśnie za to załogę podczas konferencji postanowił przeprosić wieloletni prezes Pesy Tomasz Zaboklicki. – Zdajemy sobie sprawę, że okres niepewności był długi. Ale mamy przekonanie, że podjęliśmy dobrą decyzję i teraz zapanuje już większy spokój – podkreślał. Wtórował mu prezes Sędzikowski. – Odchudziliśmy strukturę zarządczą, ale planów zmniejszenia zatrudnienia nie ma. Zresztą – nie może ich być w obliczu wielu zamówień i wyzwań, które na nas czekają. Pracownicy nie mają się czego obawiać – mówił.
W sprawie współpracy PFR – Pesa nie wszystko jest jednak nadal klarowne. Wiadomo, że PFR przejmie 99,8 procent udziałów w Pesie (pozostałe 0,2 proc. należy do około 1000 pracowników firmy). Jaka kwota trafi do byłych właścicieli – tego prezes Borys ujawnić nie chciał. Mają oni jednak zapewniony udział w zyskach Pesy. Z kolei sama symboliczna wymiana dokumentów, do której doszło we wtorek, nie kończy procesu przejmowania spółki. Parafowanie ostatecznej umowy inwestycyjnej również ma nastąpić bowiem dopiero po finalizacji porozumień z bankami. Same negocjacje z nimi – jak zapewnił kilka dni temu w rozmowie z MetropoliaBydgoska.PL Maciej Grześkowiak, szef public relations w Pesie – zostały już zakończone. – Liczymy, że zamknięcie tego rozdziału zajmie miesiąc, może dwa – precyzuje Paweł Borys.
Aktualna współpraca funduszu z Pesą nie jest pierwszą w historii obu instytucji. W 2016 roku wspólnie zainwestowały one w spółkę Rail Capital Partners, która zajmuje się dzierżawą lokomotyw.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj