Nie chcą samochodów na Starym Rynku

Przebudowa płyty Starego Rynku trwa. Po jej zakończeniu najważniejszy plac w Bydgoszczy ma mieć równą nawierzchnię, na której ma nie być ruchu kołowego. Postulat całkowitego wyeliminowania samochodów był najczęściej pojawiającą się uwagą, przedstawianą przez mieszkańców w trakcie konsultacji społecznych na temat przebudowy, które odbyły się w 2016 roku. Urzędnicy nie dali się jednak przekonać do rezygnacji z wydzielenia jezdni i położenia jednolitej nawierzchni w całym obszarze rynku.

Pomysł zamknięcia Starego Rynku dla aut spotyka się z akceptacją urzędników. Zarówno z ust prezydenta Rafała Bruskiego, jak i jego zastępcy Mirosława Kozłowicza padały deklaracje, że wraz z otwarciem Starego Rynku w nowej odsłonie ruch samochodowy zostanie ograniczony. Przedstawiciele środowisk społecznych wyrażają jednak obawy, że nowa organizacja ruchu przygotowana przez ZDMiKP będzie kompromisem, a nie radykalnym krokiem ku przywróceniu placu pieszym. Ich zdaniem, zamknięcie ruchu uatrakcyjniłoby przestrzeń publiczną i zachęcało mieszkańców do odwiedzania Starego Miasta, co przyniosłoby korzyści dla handlu i gastronomii.

– Po przebudowie Starego Rynku ruch samochodów ma zostać całkowicie wyłączony. Co do formy wyłączenia, to będzie ona jeszcze przedmiotem ustaleń – Mirosław Kozłowicz podczas majowej konferencji Społecznego Rzecznika Pieszych

Tego typu kompromisem mogłoby być umożliwienie wjazdu na Rynek w określonych godzinach. To rozwiązanie nie sprawdziło się jednak na ulicy Długiej, która przez cały dzień jest zastawiona samochodami – pomimo że znaki wyraźnie wskazują, że po godzinie 11:00 parkowanie jest zabronione.

Zaprojektowanie organizacji ruchu na terenie całego miasta jest jednym z najważniejszych działań, które zdecydują o przyszłości Bydgoszczy i atrakcyjności jej najstarszej części. Nie czekając na pomysły urzędników i zapowiedzi długotrwałych analiz, 18 lipca swoją koncepcje zmian na Starym Rynku i przyległych uliczkach przedstawiło Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych. Jego propozycja zakłada całkowite zamknięcie płyty rynku dla aut, zakładając wariantowy przejazd północną pierzeją rynku. Celem koncepcji jest pełne udostępnienie pieszym dwóch ciągów komunikacyjnych: Mostowa – Stary Rynek – Batorego oraz Magdzińskiego – Stary Rynek – Niedźwiedzia – Ku Młynom – Wyspa Młyńska. To one, zdaniem społeczników, powinny tworzyć organizację ruchu.

MAPA ORGANIZACJI RUCHU NA STARYM RYNKU WEDŁUG SPOŁECZNEGO RZECZNIKA PIESZYCH [kliknij, aby powiększyć]

Paweł Górny ze Społecznego Rzecznika Pieszych deklaruje, że propozycja jego stowarzyszenia jest jednym z głosów w dyskusji na temat organizacji ruchu i wpisuje się w zapowiedzi najważniejszych osób w ratuszu dotyczących ograniczenia wjazdu pojazdów na rynek.

– Jest szerokie grono, które taką decyzję uważałoby za słuszną. Z chęcią będziemy rozmawiać, gdy pojawią się inne pomysły i będzie czas podejmowania decyzji. Propozycja dotyczy Starego Rynku i jego najbliższych okolic – zaraz pojawia się temat ulicy Długiej, Wyspy Młyńskiej. Celowo ograniczyliśmy się tylko do najbliższego rejonu rynku, który tworzy spójną strefę dla ruchu pieszego i rowerowego – mówi Górny.

Szczególnie istotne dla organizacji społecznych jest uniemożliwienie wjazdu na ulice Magdzińskiego. Propozycja rzecznika pieszych zakłada zamknięcie jej stałym wygrodzeniem w postaci słupków albo donic od strony ulicy Podwale. Ma to podkreślić istniejący już potencjał ulicy jako miejsca rozrywki i rekreacji. – W tej chwili tam nie można parkować, lecz jak wiemy niestety się to czasami zdarza – podkreśla Górny. Wygrodzenia powinny się też pojawić na ulicy Mostowej (po obu stronach), Jana Kazimierza i Batorego (przy Zaułku), Krętej (przy Jatki) oraz Niedźwiedziej. Uniemożliwi to wjazd aut na płytę Rynku, który często nie służy celom komunikacyjnym, a „lansowaniu się” swoim pojazdem.

– Ja podpisałem się pod całkowitym zamknięciem rynku dla ruchu kołowego – podkreślił właściciel klubu El-Jazz Józef Eliasz. – Codziennie widzę, co się dzieje i na płycie, i na Krętej, która jest jedną z najbardziej uczęszczanych ulic. Ludzie robią sobie skróty, by ominąć ulicę Focha i lansują się w weekendy. Kilkanaście razy przejeżdżają samochodami – niekoniecznie cichymi, niekoniecznie elektrycznymi. Mamy i hałas, i spaliny. Zamknięcie ruchu zwiększy liczbę mieszkańców i turystów na Starym Rynku. Wszyscy widzimy, jak ten ruch dzisiaj wygląda. Często trzeba uciekać przed autami. Bądźmy miastem europejskim – przekonywał Eliasz.

Propozycje ograniczenia ruchu w obrębie Starego Miasta spotykają się z głosami sprzeciwu części osób, prowadzących tam działalność gospodarczą. Autorzy propozycji przekonują jednak, że zamknięcie pewnego obszaru dla aut przyniesie przedsiębiorcom więcej korzyści. – Ja też dowożę towar. Osobiście, w wielu wywiadach mówiłem, że trzeba całkowicie zamknąć ulicę Długą dla ruchu. Z dostawami sobie poradzę. Część towaru jest dowożona wózkami – argumentował Adam Bujny z Muzeum Mydła i Historii Brudu, jeden z sygnatariuszy propozycji rzecznika pieszych. Paweł Górny podkreślił, że Bydgoszcz jest jednym dużym miastem w Polsce, które w takiej skali dopuszcza ruch samochodowy na Starym Mieście. – Najdroższą ulicą handlową w Polsce jest Nowy Świat w Warszawie, która kilka lat temu przeszła taką metamorfozę. Szerokie chodniki, ogromny ruch pieszy, ruch samochodowy ograniczony do minimum. Żadnego miejsca parkingowego – przekonywał przedstawiciel rzecznika pieszych.

Propozycja, podpisana m. in. przez przedstawicieli Społecznej Rady ds. Estetyki Miasta, Stowarzyszenia Bydgoska Starówka czy Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego została dziś złożona w kancelarii urzędu miasta. Pismo wraz z wizualizacją organizacji trafią na biurko Rafała Bruskiego i do wiadomości zastępcy Mirosława Kozłowicza. To od nich zależy, czy propozycja Społecznego Rzecznika Pieszych zostanie wcielona w życie. Nieoficjalnie wiemy, że Kozłowicz zamierza włączyć środowiska społeczne do rozmów na temat ostatecznej organizacji ruchu.