| Źródło: MetropoliaBydgoska.pl
Kolejny apel o przystanki wiedeńskie w naszym miescie
25 maja kobieta wysiadająca z tramwaju, który zatrzymał się na przystanku Gdańska/Chodkiewicza, została potrącona przez kierowcę toyoty, który nie zwrócił uwagi na pasażerów opuszczających skład jadący na linii numer 4. Mężczyzna wjechał w strefę zarezerwowaną dla zatrzymującego się tramwaju ograniczoną linią przystankową tzw. zygzakiem. Kobieta została przewieziona do szpitala.
Na przystanku Gdańska/Chodkiewicza co jakiś czas dochodzi do groźnych sytuacji z udziałem pasażerów wysiadających z tramwajów. Kierowcy nadal nie zwracają uwagi na zatrzymujące się Konstale lub Swingi i powodują zagrożenie dla mieszkańców. Na tego typu zdarzenia reagują jednak motorniczowie, którzy używając sygnału dźwiękowego starają się dać kierowcy do zrozumienia, że mógł potrącić pieszego. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w środę, kiedy to kierująca fiatem punto omal nie wjechała w pasażerów wchodzących na obszar przystanku.Reakcją na potrącenie kobiety była natychmiastowo stworzona petycja Społecznego Rzecznika Pieszych w Bydgoszczy, w której stowarzyszenie domaga się realizacji przystanku wiedeńskiego w tym miejscu. – Żądamy przystanku wiedeńskiego w tym miejscu, i to jeszcze w tym roku! Nie chcę ginąć na ulicach mojego miasta – napisał Paweł Górny ze Społecznego Rzecznika Pieszych.
Inicjatywę utworzenia przystanków wiedeńskich popierają też ugrupowania Inicjatywa Polska, Partia Zieloni Bydgoszcz i Partia Razem. Dziś złożyli oni na ręce Rafała Bruskiego apel w sprawie przystanków wiedeńskich oraz o większy nacisk na bydgoski ZDMiKP w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa pieszym na terenie Bydgoszczy. Działacz Inicjatywy Piotr Malich, który upominał się o przystanki wiedeńskie także powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej, że przystanki powinny powstać w trzech newralgicznych miejscach: na placu Teatralnym, na Gdańskiej przy Chodkiewicza oraz na ulicy Nakielskiej – na przystanku przy Stawowej.
– Przyłączamy się tym samym do petycji internetowej Pawła Górnego ze Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych, po to, by przystanek na Gdańska/Chodkiewicza był utworzony jeszcze w tym roku. Mamy nadzieję, że to rozwiązanie uchroni pieszych – taka infrastruktura wymusi na kierowcach ograniczenie prędkości – stwierdził Malich.
Drugi działacz Inicjatywy obecny na konferencji – Szymon Wiłnicki – jest ratownikiem medycznym. Podkreślił, że w swojej pracy wielokrotnie spotkał się z przypadkami interwencji pogotowia w pasie ulicy Gdańskiej i na placu Teatralnym, które są związane z potrąceniami, także pasażerów wysiadających z tramwajów.
– Od kilkunastu miesięcy mówi się o przystanku wiedeńskim na placu Teatralnym. Na chwilę obecną tego przystanku nie ma, co więcej – nawet nie ma przetargu, który miałby zobligować do jego budowy – stwierdził Wiłnicki.
„Ostatni wypadek na przystanku tramwajowym w ciągu ulicy Chodkiewicza nie był przypadkiem. Był efektem nie tylko karygodnego zachowania kierowy pojazdu, który nienależycie zachował się w całej tej sytuacji. Była też efektem zaniedbania ze strony miasta. Zaniedbania, o którym od długiego czasu mówi się w przestani miejskiej.” czytamy w apelu do Rafała Bruskiego. Jego twórcy zwrócili też uwagę na to, że miasto wciąż odwleka realizację przystanku wiedeńskiego na placu Teatralnym, który miał powstać w zeszłym roku. ZDMiKP tłumaczy się, że inwestycja zależy od harmonogramu zamknięć torowych, który w ostatnich miesiącach jest bardzo napięty. Stąd też ugrupowania zorganizowały konferencje właśnie w miejscu oczekiwanej od miesięcy inwestycji.
Karolina Kozłowska z Partii Razem zachęciła do zgłaszania niebezpiecznych miejsc dla pieszych do Społecznego Rzecznika Pieszych.
– Od mieszkanek i mieszkańców Bydgoszczy na bieżąco spływają informacje, gdzie brakuje przejścia dla pieszych, że są miejsca niebezpieczne. Całe szczęście, że przyczyną zgłoszenia nie musi być – tak jak niestety w tej sprawie – wypadek, tylko aktywność bydgoszczan. Coraz chętniej mieszkańcy i mieszkanki zgłaszają, że w pewnych miejscach przydałaby się interwencja – podkreśliła działaczka Razem.
„Jesteśmy pewni, że gdyby „przystanki wiedeńskie” były standardem w naszym mieście, to nie doszłoby do wypadku na ulicy Chodkiewicza. Obarczamy więc częścią winy za tamto wydarzenie władze miasta, które nie tylko (choćby poprzez ZDMiKP) nie potrafią zrealizować inwestycji przy placu Teatralnym, ani też nie potrafią wprowadzić rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo pieszych w okolicach przystanków autobusowych i tramwajowych w mieście.” – twierdzą twórcy apelu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj