Chcą by fotoradary wróciły do straży miejskiej
Fotoradary dla straży gminnych – dobry pomysł?
Straże gminne przestały mieć prawo do używania fotoradarów w 2016 roku. W związku z tym w stolicy zlikwidowano ich aż 27. Wiele osób sugeruje, że przez to przepisy zostają często karygodnie łamane. Jednak brak możliwości korzystania z fotoradarów miał swoje uzasadnienie, ponieważ miasta nadużywały uprawnień z nimi związanymi.
Przez lata straże „fotoradarowe” opracowały kilka metod, które miały wpływ na chudnięcie portfelów kierowców. Mandaty były nakładane po terminie, oferowano ich wysyłanie bez punktów karych za zapłacenie więcej, a bez konsultacji z właściwymi organami przenoszono fotoradary w miejsca, gdzie można było uzyskać lepszy „utarg”. Poza tym, o czym informuje bez ogródek raport NIK-u z października 2011 roku, kierowcy otrzymywali kary pieniężne za czyny, które nie łamały w żaden sposób prawa.
W związku z licznymi skargami, Ewa Kopacz w połowie 2015 dążyła do tego, by odebrać strażom gminnym prawa do kontroli prędkości. Cel został osiągnięty.
Sprawą fotoradarów zajął się Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Koniec końców nowy raport NIK-u wskazuje, że: „W latach 2015-2017 na odcinkach dróg objętych odcinkowym pomiarem prędkości, w Generalnym Inspektoracie Transportu Drogowego dopuszczono do przedawnienia aż 115 tys. spraw (...)”
Przez niedopilnowanie spraw, przedawniło się aż 1,6 mln wykroczeń, których kara wynosiła ponad 370 mln zł.
Prezydent Warszawy prosi o przywrócenie dawnych rozwiązań bez naciągania prawa. Za tym pomysłem jest także Marek Filipczak, komendant Straży Gminnej w Słupsku.
- Fotoradary powodowały, że kierowcy zdejmowali nogę z gazu. Niestety teraz ustawa zabrania nam stosowania takich urządzeń. Aby zwiększyć poczucie bezpieczeństwa, wspólnie z policją wystawiamy wspólne patrole – wypowiada się komendant.
- Jeżeli chodzi o to, aby zarabiały gminy, jestem przeciwko powrotowi fotoradarów. Co innego jeśli faktycznie mają one poprawić bezpieczeństwo - dodaje jeden z kierowców.
Prezydent Warszawy apeluje o zmiany w prawie dla pieszych
Rafał Trzaskowski, który jest prezydentem Warszawy, podkreśla, że zmiany dotyczące pierwszeństwa dla pieszych, wymagają poprawki.
Obecne zasady w pewien sposób dają znaczną swobodę. Wielu sugeruje , że kto pierwszy jest na przejściu dla pieszych – kierujący autem czy pieszy – ten ma pierwszeństwo. Dlatego rozwiązaniem w tym przypadku mogłyby być strefy ograniczające prędkość.
Jeśli samorząd wprowadzi np. „strefy 30” i zajmie się budowaniem większej ilości rond, może to znacznie wpłynąć na bezpieczeństwo nie tylko pieszych, ale też kierowców.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj